Kobieto! Od noszenia gorsetu się nie chudnie! - czyli mądrości mamy-gorseciary.


Moja miłość do gorsetów zrodziła się... o kurde, już 10 lat temu! Wtedy to, jako nieopierzone gothciąko podniecałam się sznurówkami na plastikowych fiszbinach, bo to takie mhroczne i średniowieczne... Tak, moje pojęcie o historii mody było wówczas znikome :D Nie przeszkadzało mi to jednak stroić się w takie gorsety na każdą możliwą okazję.



Jeden z pierwszych plastikowych gorsetów :P

Od zawsze byłam szczupła. Niemniej uwielbiałam to dodatkowo podkreślać swoimi ciuchami - a gorsety były do tego idealne. Wydawały mi się takie wytworne, eleganckie... Moje pierwsze "gorsety" były po prostu satynowymi bluzkami z fiszbinami z plastiku. W miarę upływu lat, na rynku zaczęły pojawiać się gorsety ze stalowymi fiszbinami. Wówczas mało kto wiedział, jaka jest różnica między płaskimi a sprężynowymi, więc powstał wizerunek gorsetów ciężkich, miażdżących żebra, przyczyniających się do omdleń... Nic bardziej mylnego! Jednak to nie o samych gorsetach chcę Wam tu dzisiaj pisać. Ja po latach błądzenia i przeróżnych doświadczeń znalazłam swój ideał i nauczyłam się jak odróżniać gorset od tuby, co prezentuje chronologia zdjęć zawartych w tym poście.

Niestety na grupach i forach dyskusyjnych zjawiają się dziewczyny, które zwiedzione pragnieniem szczupłej talii po porodzie myślą, że gorset w czymkolwiek im pomoże. Otóż nie pomoże - ale po kolei :)



Pierwszy "prawdziwy" gorset z nieistniejącego już Evil Dolls, producent Corsets-UK
Minusy:

- longline - totalnie nie na moją sylwetkę
- tuba - wiadomo.
- ogólne zło.
Plusy - dość niska cena jak na tamte czasy - 130 zł.
Fot. Fotokutkowska.pl



1. GORSET NIE ODCHUDZA!!!

Gorset jest ubraniem. Nietypowym i wymagającym. Jego magia trwa dopóty, dopóki mamy go na sobie. Po zdjęciu gorsetu, choćby i najbardziej redukującego, ciało wraca do pierwotnego kształtu. To jak z noszeniem butów na obcasie - tylko kiedy masz je na nogach jesteś wyższa, nie sprawiają, że rośniesz na stałe nosząc je. 

2. GORSET TO NIE ZABAWKA! 

"Zły gorset, a nawet dobry, ale źle używany może spowodować u osoby noszącej mniejsze lub większe problemy zdrowotne! ” Magdalena, autorka bloga:
http://muincorset.blogspot.com/2015/11/skutki-noszenia-gorsetu-w-aspekcie.html

3. DŁUGOTRWAŁA REDUKCJA TALII 

Aby efekty noszenia gorsetu były długotrwałe, należałoby nosić gorsety dzień w dzień, nieprzerwanie przez wiele, wiele lat - tak to działało w XIX wieku. Jednak taka praktyka ogromnie osłabiłaby nasze mięśnie grzbietowe - wówczas potrzebowałybyśmy gorsetu nie tyle dla efektu szczupłej talii, ale dla wspierania kręgosłupa (damy w epoce wiktoriańskiej cierpiałyby niemiłosiernie, gdyby nagle przestały nosić gorset). Istnieją osoby, które poświęcają swoje życie redukcji talii poprzez gorsety, jednak jest to proces wieloletni. To swojego rodzaju modyfikacja ciała wymagająca wiele pracy i poświęceń. To na pewno nie sposób na poporodowe odchodzanie! Więcej informacji tutaj: http://koseatra.blogspot.com/2016/08/trening-talii-9-rzeczy-ktore-musisz.html


Tutaj mam na sobie "aksamitny" gorset z Burleski.
Niestety trafiłam na krzywo uszyty egzemplarz.
Poza tym okazał się zbyt mało ściśliwy - miałam w nim ledwie redukcję -2cm od naturalnej talii.
Nie dało rady go wysezonować.



3. GORSET NIE ZASTĄPI ĆWICZEŃ!!!

Nie schudniesz bez ćwiczeń; Twój poporodowy brzuszek nie ujędrni się od noszenia gorsetu - nim tylko ściśniesz skórę i tkankę tłuszczową. Jeżeli myślisz, że noszenie gorsetu zastąpi brzuszki, skłony, nożyce i masę innych, morderczych dla niektórych ćwiczeń na brzuch, no to sorry - naiwna jesteś. Gorset nie jest lekiem na lenistwo. Mięśnie dodatkowo się osłabią zamiast wzmocnić, co może poskutkować jeszcze większym flaczkiem. Zapytaj fizjoterapeutów lub po prostu swojego lekarza o ćwiczenia dla młodych mam - jest tego naprawdę cała masa!

4. NIE SPIESZ SIĘ!

Zarówno z ćwiczeniami, jak i noszeniem gorsetu należy poczekać. Przeraża mnie fakt, kiedy piszecie, że jesteście 3 tygodnie po porodzie i już szukacie sobie gorsetu. No kurde, na chłopski rozum: DAJCIE SOBIE CZAS! Ciąża wycieńczyła Wasze ciało, niech ono sobie spokojnie wraca do normy! Nie wierzę również w jak najszybsze ściskanie się jakimiś pasami - macica obkurcza się w swoim tempie, każda próba przyspieszenia tego jest ryzykiem. Spytajcie na wizycie popołogowej od kiedy możecie zacząć ćwiczyć brzuszek (pamiętajcie, że SN I CC to dwie zupełnie różne sprawy). Dopiero po wzmocnieniu mięśni ćwiczeniami można zacząć myśleć o gorsecie. W przypadku porodu siłami natury bezpiecznym terminem dla rozpoczęcia seasoningu gorsetu jest pół roku po porodzie, natomiast w przypadku cesarskiego cięcia okres roku po porodzie, również poprzedzony ćwiczeniami wzmacniającymi mięśnie.


Kolejnym nabytkiem był ideał - matowy underbust z Papercats.
Kocham go! Jest idealny - pięknie modeluje, wspaniale się go sezonowało,
jest uberwygodny. Nie istnieje dla mnie lepszy gorset dostępny w "masowej" produkcji.
Fot. ArnaeArt



5. DROGI GORSET TO NIE ZAWSZE DOBRY GORSET!

Sklepy gorseciarskie często żerują na niewiedzy kobiet i przekonują, że gorset zdziała cuda i odchudzi. Kiedy przeczytasz taką informację na stronie sklepu, wiedz, że masz do czynienia z naciągaczami. Gorset za 300 zł uszyjesz na miarę u wykwalifikowanej gorseciarki - nigdy nie wydawaj tyle na swój pierwszy gorset szyty masowo! Później oczywiście możesz poszaleć z luksusowymi gorsetami za nawet wyższe kwoty, ale wierz mi, na start absolutnie takiego nie potrzebujesz! :) Można kupić naprawdę porządny gorset już za 135zł (tyle kosztował ten z powyższego zdjęcia), dlatego bądź czujna, nigdy nie daj się naciągnąć, a kiedy dziewczyny na grupie piszą, żeby uciekać przed Gorsety.pl, to uciekaj!:)



Gorset Raven z Restyle.
Był bardzo ładny, jednak przez brak busku trudny w założeniu,
oraz ograniczający redukcję.
Był niestety na mnie za mały, więc sprzedałam go.
Fot. Patrycja Podębska Photography



6. NA CO ZWRACAĆ UWAGĘ PRZY WYBORZE GORSETU.

Jest masa wytycznych na blogach doświadczonych gorseciarek, ale skupię się na tym, na co powinny zwracać uwagę początkujące gorseciary - mamy. Zapewne wielokrotnie spotkałyście się z terminami under/overbust, spiralne fiszbiny, longline, busk - a nie za bardzo wiecie co one znaczą. Poniżej wypisałam najbardziej podstawowe terminy w mini słowniczku, które ułatwią Wam wybór właściwego gorsetu, bez potrzeby popełniania błędów każdej początkującej gorseciary i wieloletnich poszukiwań swojego ideału.

Po pierwsze - zwróćcie uwagę na wygodę - strój każdej mamy taki powinien być. Tak, istnieją wygodne gorsety, bo jeżeli wyobrażacie sobie, że nosząc je czymś normalnym jest ból i uczucie podduszenia, to jesteście w ogromnym błędzie. Gorset w odpowiednim rozmiarze i kształcie dla Twojej sylwetki jest mało wyczuwalny - a już na pewno nie stanowi dyskomfortu czy bólu. Pamiętaj, że nowy gorset należy oswoić - czyli wysezonować. To okres czasu, kiedy Twoje ciało uczy się fukncjonować w gorsecie, a gorset dopasowuje się do Twojego ciała. Zabronione jest ściskanie się do maksimum przy pierwszych założeniach! To pierwsza droga do zniszczenia gorsetu.

Po drugie - poznaj swój rozmiar i typ sylwetki. Wybieraj gorset do REALNYCH możliwości swojego ciała. Rozmiary gorsetów podane są w calach i oznaczają obwód talii przy maksymalnym zawiązaniu. Ja noszę 20" - oznacza to, że mogę osiągnąć największą redukcję talii 51cm. Normalnie mam 63cm w talii (chyba, że się nażrę ciastków :P), ale generalnie znam swoje możliwości. Kiedy masz szersze biodra - może warto rozważyć wide hips? A może potrzebujesz longline? Albo jeszcze inny kształt gorsetu? Jest ich naprawdę mnóstwo - poczytaj o tym, zanim zdecydujesz się na spontaniczny zakup!

Po trzecie - dla młodych mam polecam underbust. Nie ma wówczas żadnych problemów z nakarmieniem maluszka - over musiałybyście całkowicie z siebie zdejmować. 
Ciekawostka: w epoce wiktoriańskiej były overy odpinane na biuście – widziałam ostatnio taki na wystawie w V&A Museum jest tam tymczasowa wystawa o historii bielizny – było genialnie! ~ Koseatra

Po czwarte -  polecam gorsety zapinane na busk - większość na światowym rynku ma takie zapięcia, ale wiem, że istnieją jednostki, które wolą gorset jedynie sznurowany z tyłu - busk umożliwia na niemal natychmiastowe założenie/zdjęcie gorsetu w miarę potrzeby; gorset bez zapięcia z przodu równa się z wielominutowymi wygibasami :) Zapięcie na haftki z kolei automatycznie zmniejsza możliwości redukcyjne gorsetu i jeżeli chcecie mieć pożytek z gorsetu, a nie tylko dekorację, wybierzcie właśnie zapinanie na busk.


Żeby nie było - gorsety zakładam też na "zwykłe" okazje, nie tylko na sesje zdjęciowe :)
Fot. Natalia Łagowska


7. MINI SŁOWNICZEK POJĘĆ GORSETOWYCH:

overbust - gorset na biust
underbust - gorset kończący się pod linią biustu
seasoning - sezonowanie gorsetu; długotrwały proces przygotowujący konkretny gorset do późniejszej redukcji, proces przyzwyczajania ciała do danego gorsetu. Więcej tu: http://koseatra.blogspot.com/2015/12/seasoning-jak-zakadac-i-dbac-o-nowy.html
wide hips - jeden z typów gorsetu przeznaczony dla szerszych bioder.
fiszbiny - usztywnienie gorsetu, mogą być plastikowe, stalowe płaskie lub sprężynowe; w historii również trafiały się zrobione z ości wieloryba :)
busk - brykla, typ zapięcia gorsetu, składa się z knapików i oczek umieszczonych na metalowej listewce; w I poł. XIX wieku zrobiona z drewna :)
tuba - gorset fatalnej jakości, źle skrojony, posiadający wyłącznie płaskie fiszbiny; jego redukcja jest znikoma.
cale - jednostka miary gorsetów; ich liczba oznacza obwód talii przy maksymalnym zawiązaniu.
longline - gorset na długie tułowia



Zdjęcie z pierwszego spotkania gorseciar w Warszawie :)
Cudownie było poznać masę dziewczyn z taką samą pasją do gorsetów :)
Fot. Piotr Żurek

Nie sposób zawrzeć w jednej notce wszystkich informacji i rad na temat gorsetów i gorseciarstwa. Ja sama, choć mam doświadczenie i wiedzę historyczną na ich temat, nie wiem WSZYSTKIEGO. Istnieją jednak blogi poświęcone wyłącznie gorsetom - takim naszym blogiem-biblią jest Koseatra - blog o gorsetach. To prawdziwa kopalnia wiedzy na temat historii, rodzajów, recenzji i ciekawostek na temat gorsetów. Serdecznie polecam Wam tego bloga - poniżej oraz powyżej wkleiłam notki, które powinna przeczytać każda początkująca gorseciara :) 

Ja natomiast pragnę podziękować Koseatrze za poświęcenie swojego czasu i sprawdzenie merytoryki powyższego posta :*

 
http://koseatra.blogspot.com/

Słownik Gorsetowych Pojęć - Budowa gorsetu, nazewnictwo, terminologia

 

Mój pierwszy gorset - Jaki wybrać i na co zwrócić uwagę? Najważniejsze porady przed zakupem

 

Gorsety: Przewodnik dla początkujących - podział, rodzaje, modele i typy

 

Jak wybrać pierwszy gorset? Jak prawidłowo dobrać rozmiar gorsetu? 

 

A wiecie, że w XIX wieku noszono gorsety również w ciąży? TUTAJ przeczytacie notkę o tym! :)



Komentarze

  1. "Nie schudniesz bez ćwiczeń" - No, polemizowałabym. Problem z poporodowym brzuszkiem mają osoby, które nie rozumieją, jak przebiega proces kurczenia macicy i że trwa on czasem wiele miesięcy. Karmienie piersią go przyśpiesza, ale nadal to są tygodnie. Wystarczy po prostu zaczekać. Nie należy też po porodzie zbytnio chudnąć. Organizm pozbywa się zapasów wody stopniowo, przez co najmniej pół roku. Bez żadnego wysiłku wraca się do figury sprzed ciąży, wystarczy tylko nie obżerać się pizzą i słodyczami. Chodzić na spacery, w ogóle ruszać się, a nie zalegać po kątach. No i zaakceptować siebie wraz z pewnymi ubytkami. Bardzo łoi ciało ciąża bliźniacza, więc proces rekonwalescencji też jest dłuższy. Gorset może poprawiać samopoczucie, ale tak jak piszesz, trzeba go zdjąć i stanąć oko w oko z rzeczywistością. To ja już chyba wolę być gruba na stałe, jak jestem chudziakiem i widok wypukłego brzucha mnie cieszy, zamiast martwić. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wróciłam bez żadnego wysiłku do wagi i figury sprzed ciąży. Jednak nie uważam, że moje ciało wygląda i funkcjonuje tak samo - tutaj na zjechane mięśnie mogą mi tylko pomóc ćwiczenia, ale leniuch ze mnie okrutny. Co z tego, że ważę 41 kilo i nie musiałam nigdy stosować żadnej diety - ćwiczenia dają o wiele więcej dla ogólnego samopoczucia i formy, no, chyba że kogoś zadowalają same obwody i wskaźnik wagi :)

      Usuń
  2. Będąc młodszą też wciskałam się w gorsety z plastikami (1 underbust bardzo wygodny - HellBunny, teraz jestem zadowolona z PaperCats, bardzo wygodne!
    Do pracy gorset nie pasuje, i tak wszystko pod fartuchem. Jednak na jakiś koncert bądź zwykły spacer - czemu nie! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zakochałam się w połączeniu tych kotkowych rajstop i gorsetu >.<
    Co do tekstu - trafiłaś w punkt, śmiać mi się chce za każdym razem jak gdzieś wyczytam że gorsetu odchudzają. Ew ze sklepów które sprzedają te rozciągliwe gumy mówiąc ze zmniejszą stałe talię :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Podobał Ci się ten wpis? Zostaw ślad - skomentuj, udostępnij, bardzo mi to pomoże w rozwoju bloga!

Chcesz więcej? Archiwum jest Twoje! Zajrzyj do zakładek i dowiedz się, jaka jest misja MwG! \m/

Popularne posty