"Będziemy mieli dziecko!" - o tym, jak NIE reagować na szczęśliwą nowinę ;>

Krążył ostatnio po internetach filmik, na którym pokazane były reakcje przyszłych dziadków na wieść, że nimi zostaną. Większość z nich skakała z radości, śmiała się, krzyczała, płakała ze szczęścia.

Paszcza mi się śmiała, a jednak coś kłuło w środku. Kłuł mnie ból, żal, fakt, że moja ciąża nikogo nie ucieszyła. Nikt nie skakał z radości.

Można to usprawiedliwiać szokiem. Przecież miałam 18 lat, byłam przed maturą... Ale słyszałam tylko "No i co teraz będzie", "No nie", "Jak mogliście być tacy nieodpowiedzialni", "Tak bez ślubu/studiów/pracy", "Współczuję". Był płacz i załamanie. 

Wiecie, jedyną osobą, która mi pogratulowała, była sekretarka z mojego liceum, kochana pani Ela, oraz pani Wicedyrektor. Wyściskały mnie, wycałowały, zaproponowały wszelaką pomoc i udogodnienia. To ich gratulacje wspominam do teraz najcieplej. 

Jeżeli ktoś dzieli się z Wami nowiną o ciąży - pogratulujcie. Choćbyście uznali to za katastrofę, powód do kondolencji, wstydu; choćbyście wiedzieli, że ciąża nie była planowana, lub jest - określając eufemistycznie - w nie odpowiednim czasie, gratulujcie. Wasze zdanie na ten temat nie ma najmniejszego znaczenia. Nie ważne, że uważacie, iż młodociana ciąża to nieodpowiedzialność; że skoro pierwsze dziecko było nieślubne, to wypada się ożenić; że po trzecim dziecku to już należy wyłącznie współczuć - po wydatek, bo rozstępy, bo brak wolnego czasu, bo uciemiężenie.

Jeżeli naprawdę tak jest, to co Wam do tego? Myślicie, że przyszli rodzice nie zdają sobie z tego sprawy? Że będziecie głosem rozsądku? A spadajcie porozsądkować gdzieś indziej. Dajcie uśmiech, miłe wspomnienie, pozwólcie cieszyć się chwilą. Nawet jeżeli wiecie, że para nie planowała/chciała dziecka, to chyba lepiej usłyszeć na gratulacje "Nie ma czego", niż gasić radość z zostania rodzicami.

Mnie z perspektywy czasu brakuje takiego ciepła, radości... Pomimo iż minęło już 7 lat. Nie chciałabym, aby moje drugie dziecko (a wierzę, że kiedyś będę je miała) zostało przywitane na świecie tak niechętnie. 

Ja w końcówce 7go miesiąca ciąży.
Zdjęcie ze studniówki :P
Gruba, 52 kilogramowa, pyzata ja.



Z jakimi Wy spotkaliście się reakcjami najbliższych, gdy dowiedzieli się, że zostaniecie rodzicami? Miłe? Czy raczej chcielibyście o nich - jak ja - raz na zawsze zapomnieć?  

Komentarze

  1. U mnie było to samo, choć wiek dodajmy tak +/- pół roku, rok więcej od Ciebie.
    Był dramat, tragedia, wielki kłopot, a od koleżanek słyszałam tylko "o ku***a prz**ne i co teraz?"

    Mało pocieszajce:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam 19 lat. Niecały miesiąc temu moja przyjaciółka rówieśniczka urodziła cudownego synka. Dla niej również wiele osób biadoliło że zniszczyła sobie życie itd... a jednak ma kochającego narzeczonego, teściów a teraz i dzieciaczka, więc było i jest z czego się cieszyć i gratulować :) A Ciebie podziwiam od dawna <3

    PS: Czy mi się zdaje czy widziałam Cię w fanowskim teledysku Unchain Utopia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze widziałaś :D a jak ciekawi Cię, w jaki sposób nasze fanvideo powstawało, zapraszam do przeczytania tego wpisu:
      http://czarownicowe-przedpiekle.blogspot.com/2015/01/fan-video-do-piosenki-unchain-utopia.html

      Usuń
    2. Mam informację z pierwszej ręki, moja koleżanka występuje w ostatniej scenie :D

      Usuń
  3. Mam 24 lata, byłam w ciąży i może, nie było skoków radości, ale gratulacje zebrałam, mimo to ja się czułam za młoda na dziecko i mało odpowiedzialna :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja zaszłam mając 28 lat, moi rodzice - to był szał, radość, wódka na stół (mój ojciec niepijący i tą radość mocno odchorował), a teściowa na wieść, że zostanie babcią na zimno stwierdziła, że jak się urodzi to będzie jeszcze wszystko się może stać (?). Na wieść o drugim dziecku szwagierka tylko skomentowała, ze cudzych bachorów utzrymywać nie będzie. No ale co się dziwić zabrałam jedynego chłopa z domu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja urodziłam swoją córkę przed 19 urodzinami. Smutne to bylo, bo mimo że było cholernie trudno cieszylismy się z partnerem. Skoro pojawiła się wtedy nasza córeczka widocznie musiała się pojawić. Najsmutniejsze było to.. Ze nikt się nie cieszył, nikt nam nie pogratulował, nikt nie powiedział ciepłego słowa by podnieść na duchu. Ale daliśmy i dajemy rade 😊 teraz po 5 latach, staramy się o drugie dziecko. Mam cicha nadzieje ze będzie inaczej...

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja mama cieszyła się jak dziecko, teściowa pogratulowała i stwierdziła, że teraz czeka nas dużo pracy, ale tak w pozytywnym sensie. To znaczy że to nasza sprawa (jakby chciała nam dać do zrozumienia, że nie będzie się wtrącać). Po jakimś czasie wyszło, że moja mama cieszyła się tylko w teorii, bo w praktyce małą widuje średnio raz na rok, a mam ogromną pomoc i wsparcie w teściowej. Nie ma co się obrażać o pierwsze zdanie, liczy się całokształt.

    OdpowiedzUsuń
  7. na wieść o pierwszej ciąży nikt mi nie gratulował. wszyscy współczuli. byłam w trakcie leczenie po wczesniejszym poronieniu i leczyłam się z załamania nerwowego które przeszłam. cieszył się tylko mąż. rodzice zaś astwierdizli że są za młodzi by zostać dziadkami. dlatego drugą ciąże utrzymywałam w tajemnicy najdłużej jak się dało. niektórzy ludzie dopiero po urodzeniu drugiego dziecka dowiedzieli się że wgl byłam w ciązy. miny mieli bezcenne. zaś rodzice już przy drugiej ciąży zareagowali odwrotnie nić przy pierwszej. mama nawet wcześniej poznała wynik testu niż mąż

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo trafna uwaga. Nie ma co oceniać czy wyrokować - miły gest czy słowo i od razu mamy do czynienia z pozytywnym podejściem, pełnym ciepła i miłości, o czym tak często ludzie w dzisiejszych czasach zapominają.. :)
    /Green

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaszłam w ciążę mając 25 lat. Tesciowie, którzy jeszcze wtedy nimi nie byli, bardzo się ucieszyli, mój tato rowniez. Mama zadowolona nie byla, ale teraz jest najlepszą babcia na świecie i świata poza wnukiem nie widzi ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Podobał Ci się ten wpis? Zostaw ślad - skomentuj, udostępnij, bardzo mi to pomoże w rozwoju bloga!

Chcesz więcej? Archiwum jest Twoje! Zajrzyj do zakładek i dowiedz się, jaka jest misja MwG! \m/

Popularne posty