Wyglądasz za mało alternatywnie!


Jeżeli czytacie tego bloga minimum pół roku, wiecie, że miałam pewne doświadczenie z mediami. Dwa razy miałam przyjemność gościć w Czwórce - Polskim Radiu [KLIK], [KLIK], oraz raz w TVP w programie Pytanie na Śniadanie [KLIK].

To przyjemne uczucie, kiedy ktoś chce posłuchać, co masz do powiedzenia. Chce dowiedzieć się co myślisz, co czujesz, co sądzisz na dany temat. Nie ma znaczenia wygląd - w radio nikt mnie nie widział, a tylko czytał tego bloga, natomiast redakcja PnŚ usłyszała te audycje i na ich podstawie dostałam zaproszenie.

Zawsze marzyło mi się, aby móc publicznie opowiedzieć o Mamie w Glanach, tak samo, jak opowiadałam o moim nastoletnim macierzyństwie. I bynajmniej, nie kieruje mną żadna próżność, parcie na szło, potrzeba lansu swojej osoby. Chcę, żeby alternatywni rodzice byli szanowani jak wszyscy inni, żeby wytatuowana mama nie słyszała niemiłych komentarzy w szpitalu czy na ulicy. Chcę móc głośno powiedzieć, jak bardzo nie zgadzam się na napiętnowanie alternatywnego wyglądu, jak mocno domagam się tolerancji, oraz jak mało rzeczy różni rockowych rodziców od tzw. "normalnych". Umożliwił mi to artykuł w Esce Rock [KLIK], za który jestem niewyobrażalnie wdzięczna! Był to naprawdę dla mnie potężny krok naprzód :)


Niedawno otrzymałam zaproszenie do popularnego telewizyjnego talk show. Robiono odcinek o wytatuowanych rodzicach, rodzicach z modyfikacjami ciała - no dokładnie taki temat, o w którym marzyłam się wypowiedzieć. Gdyby jednak nie był to program, o którym miałam raczej kiepskie mniemanie, zapewne od razu przyjęłabym propozycję i uznała to jako dar od losu. Tym razem jednak się zawahałam, bo znałam formułę produkcji, wiedziałam, że rozmowa zostanie pocięta i zmontowana tak, żeby moje wypowiedzi zgodne były z pomysłem na program, a nie z tym, co naprawdę myślę. Odmówiłam udziału powołując się na brak zaufania wobec montażu, nie chciałam stracić wiarygodności ani Was - kto wie, a nie miałam żadnego wpływu za ostateczny wygląd odcinka.

Mój pierwszy tatuaż

Byłabym zapomniała o całej sprawie, gdyby nie fakt, że ktoś w ostatniej chwili wykruszył się z nagrania i redakcja na szybko szukała kogoś na zastępstwo. Zwrócono się ponownie do mnie, czy nie znam kogoś z WIDOCZNYMI modyfikacjami, bo ja to owszem, fajną rzecz robię, ale nie widać u mnie tych tatuaży, ani tuneli nie mam, więc no... zasugerowano, że kiepsko wpisuję się w formułę odcinka. Rozbawiło mnie to i zszokowało jednocześnie. Wyjaśniłam w odpowiedzi, że wszelakie modyfikacje robimy dla siebie a nie na pokaz, oraz, że nie jestem w stanie pomóc.

Teraz wiem, że podjęłam słuszną decyzję, że moi znajomi upewnili mnie w tym co sama wiedziałam - nikt tam nie chciał wysłuchać tego, co mówię, jakie mam doświadczenia, ile cudownych ludzi poznałam dzięki blogowi i ile mnie on kosztował pracy. Miałam tylko wyglądać.

Drugi (i  nie ostatni!) tatuaż. Fot. ArnaeArt
  Ale jaką ją niby jestem alternatywną mamą, skoro nie mam kolczyków w brwiach, nosie; rozdwojonego języka, dużych tuneli, tatuaży na większości powierzchni ciała... 

Mam tylko dwa tatuaże i osiem kolczyków, łącznie z nowym rookiem. Noszę gotyckie ciuchy, gorsety, ale każdy może. Robię malutkie modyfikacje wg własnego pomysłu, nie dla ludzi, bo takie właśnie mi się podobają. Ale i tak jestem za mało alternatywna...


Moje nowe maleństwo - wymarzony rook, na którego czekałam aż 4 lata :D

Pierdzielenie o Szopenie ;> Nie przejęłam się tym, ba wyśmiałam! I obśmiewam teraz, publicznie! Nie ważne JAK BARDZO alternatywnie się wygląda - niektórzy lubią modyfikacje u innych, ale sobie nie chcą ich zrobić (ja tak mam z dreadami, albo niebieskimi włosami). Chodzi o to, co czujemy, z czym się identyfikujemy, uzewnętrznianie tego to wybór, a nie obowiązek!

Zdarzyło Wam się kiedyś usłyszeć, że jesteście ZA MAŁO alternatywni? ;)


Komentarze

  1. Nie, nie zdażyło mi się, wręcz przeciwnie. Przez jedną głupią bransoletkę z ćwiekami i sidecut miałam problemy w pracy. Na co dzień ubieram się raczej sportowo.
    A co do ciebie, podoba mi się właśnie twoja naturalność :) Lubię patrzeć na twoje foty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moim zdaniem jesteś w sam raz alternatywna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozmowy w Toku, jak mniemam? :^) Nie ma co się przejmować opiniami ludzi, którzy tylko szukają sensacji. Osobiście nigdy nie spotkałam się z zarzutem "zbyt małej alternatywności", wręcz przeciwnie - dla ludzi z mojej klasy zwykły gorset jest przesadą i "oszustwem", nawet jeśli nie noszę go dzień w dzień :"D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że zdecydowałaś się zrezygnować z udziału w programie. Pamiętam jak kiedyś kręcili odcinek o gorseciarach i zrobili z nich kompletne idiotki. Wtedy nie poznałam Koseatry ale jak się dowiedziałam że to ona tam wystąpiła to aż mi się smutno zrobiło z powodu poziomu programu a raczej jego braku...

    Ruda Urodowo - alternatywnie i o urodzie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Od dawna odmawiam udziału w telewizyjnych show. Nie chce mi się zapychać ramówki i nabijac kasy jakiejś durnej damulce, która nawet nie bardzo wie, o czym robi program. Na szczęście od roku, jak im napisałam otwarcie, co myślę o takich programach, przestali mnie nękać. Kto mnie ze zwykłych ludzi szuka, ten znajdzie, reszta nie musi mnie oglądać ani słuchać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze, że odmówiłaś udziału. :) Co do hasła: za mało alternatywna, to ja bym olała. Serio. To bardzo luźne określenia. Poza tym teraz tatuaż ma co trzecia młoda osoba. Buty podobne glanom znajdujemy w sieciówkach. Taka moda, taki czas. To przykre, że wytatuowane matki mają przez swój wizerunek pewne nieprzyjemności i z tym można walczyć jak najbardziej, ale przejmowanie się tym na ile ktoś jest lub nie jest alternatywny nie ma żadnego sensu. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie ma to jak Rozmowy w toku i ich studenci werbujący ludzi do programu :) Miałam już kilka e-maili i telefonów w tej sprawie. Bezczelni, niewychowani i widać, że pogrążeni w rozpaczy na myśl o swojej wypłacie uzależnionej od wyniku rekrutacji.

    Nie mówiąc już o tym, że wszyscy (dalecy) znajomi jacy tam wystąpili to zasadniczo osoby, które mają istotnie ze sobą jakiś problem. Jest co pokazywać. Spokojnych i zrównoważonych osób nie szukają.

    A blog dodaję sobie do linków. Pozdrawiam!
    Alternatywna mama :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też w stylu gotyckim, wolę minimalizm, a jak mnie ktoś zapyta..powiem, że inspiruje mnie Peter Murphy :) Najważniejsze, żeby być zgodnym ze sobą. Od dawna nie oglądam telewizji, większość programów nie przekazuje żadnych wartości, tylko to co modne...Obecna moda bardzo mnie przeraża.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Podobał Ci się ten wpis? Zostaw ślad - skomentuj, udostępnij, bardzo mi to pomoże w rozwoju bloga!

Chcesz więcej? Archiwum jest Twoje! Zajrzyj do zakładek i dowiedz się, jaka jest misja MwG! \m/

Popularne posty