Walczymy o Kubusia - Rockowy Rodzinny Piknik Charytatywny


Znamy się z Sariel niezbyt długo, ale dzisiaj cieszę się, że stanęłyśmy na swojej drodze. Gdyby nie ona, nie dowiedziałabym się o fantastycznej inicjatywie, jaką jest wspomniany w tytule piknik charytatywny.


Wiecie, że mam miękkie serce. Że tam gdzie mogę, staram się pomóc. Choćby nagłośnieniem czyjegoś apelu - tak jest i tym razem. Niech ta notka będzie takim kopem z glana, mobilizującym do wspólnej pomocy.


Przeczytajcie historię chłopca, imiennika mojego syna (tak, dlatego nawet nie zastanawiałam się z zaangażowaniem w całą akcję):



Dzień dobry. Mam na imię Kuba. Przyszedłem na świat w zagrażającej życiu zamartwicy, a mimo to otrzymałem 10 punktów. Bez słów wyjaśnień razem z mamą po kilku dniach wróciliśmy do domu. Mijały dni, które przeradzały się w tygodnie. One zaś tworzyły miesiące. I tak skończyłem pół roku. Coś jednak zaniepokoiło moją mamę: nie podnosiłem główki, usta nie układały się w pogodny księżyc, a ciało stało się wiotkie, osuwając się między palcami mojej mamy. Odbyłem więc liczne badania, kontrole a moja mama musiała słuchać słów lekarzy, które boleśnie jak cierń wbijały się w jej serce, nie pozwalały o sobie zapomnieć:
- niedotlenienie okołoporodowe jest przyczyną niedowładu lewej strony mojego ciała
- uszkodzenie nerwu wzrokowego
- wyciek w serduszku oraz obniżone napięcie mięśniowe sprawiają, że podczas spacerów osuwam się z nóg i bezwiednie tracę kontrolę nad swoim ciałem.
A JEDNAK CHODZĘ!
Moja mama wszędzie za mną podąża, robi wszystko żebym jak najlepiej się rozwijał, jak najszybciej doganiał rówieśników a gdy znajdzie światełko w tunelu, szuka pomocy: na diagnozę, na metodę, na rehabilitację, na turnusy...



Ekipa warszawskiego ClubRock : Klub Ludzi Rocka oraz przesympatyczna Edie organizują piknik pełen muzyki, super fantów i atrakcji dla dorosłych oraz dzieciaków; dochód z niego zostanie przeznaczony na pomoc Kubusiowi. 




Pośród wielu przedmiotów przeznaczonych na licytację znajdzie się również eko torba z moim logo, koszulka dla rockowego taty (w sam raz na dzień ojca!) i rockowe bodziaki z Jasonkiem od I rock, w którym pracuję, a także EPkę "Left for Vultures" grupy Departed, w której to drze ryjca na wokalu mój Większy Przystojny. 



Wjazd to jedyne 10 zł (cegiełka), ale można dać więcej!



Warszawa, 5 czerwca 2016, godz. 12-22. Rock Stage by ClubRock, ul. Kolejowa 8 - rzut beretem od Pl. Zawiszy.


 
Ja też tam będę! 


 
Jeśli ktoś nie będzie mógł być na pikniku, a chciałby wesprzeć akcję, podaję nr konta:
Bank BPH S.A.
15 1060 0076 0000 3310 0018 2615
Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą"
Tytułem:
15509 Piecyk Jakub - darowizna na pomoc i ochronę zdrowia



LINKI:

http://procentdlakubusia.blogspot.com - blog o Kubusiu,


 https://www.facebook.com/dlakubusia/ - fanpage, na którym znajdziecie relację z zabiegów i życia codziennego Kubusia,


https://www.facebook.com/events/998953543522274/ - link do wydarzenia (Pikniku).
 

Komentarze

Prześlij komentarz

Podobał Ci się ten wpis? Zostaw ślad - skomentuj, udostępnij, bardzo mi to pomoże w rozwoju bloga!

Chcesz więcej? Archiwum jest Twoje! Zajrzyj do zakładek i dowiedz się, jaka jest misja MwG! \m/

Popularne posty