Piąteczek, piątunio :)


Wyjątkowo mam dziś dzień wolny od pracy, zatem postanowiłam naskrobać jakąś luźną notkę - ot, naszła mnie na to ochota. Przy porannym ciasteczku z Polo i herbatce liściastej w starodawnej filiżaneczce. Jak ja kocham herbatę! Najbardziej mieszankę białej oraz zielonej, z kwiatami i owocami pomarańczy :) No i Earl Gray Ahmad Tea oczywiście (pomyśleć, że wcześniej nie znosiłam earl gray!)

Potworek w przedszkolu. Z perspektywy tych kilku tygodni wiem, że odpowiednio przygotowałam Kubę do funkcjonowania w grupie, jestem z siebie dumna :) Wiecie co mnie martwi? Jego grzeczność. Tak, grzeczność  :) Oczywiście napawa mnie dumą, że wykazuje kulturalne zachowania, jednak w relacjach z rówieśnikami, zwłaszcza dziećmi przodującymi trochę mu to przeszkadza. Zawsze ustępuje, nie walczy o swoje do upadłego; chciałabym, aby był odważniejszy i nie dawał się wykorzystywać. Muszę poszukać jakichś ciekawych i skutecznych metod budowania poczucia własnej wartości. Nie, żebym bawiła się w psychologa, ale wiedzieć Wam trzeba, że swojego czasu dzieci mnie baaaardzo, ale to bardzo krzywdziły. Mnie osobiście to zahartowało, jednak wolałabym oszczędzić dziecku tego, co sama przechodziłam. Ja niestety zaczęłam swój bunt przeciwko takiemu traktowaniu mnie trochę za późno, dlatego chcę uczulić małego na to, że nie wszyscy są dobrzy, grzeczni i uprzejmi...

Czeka mnie dziś trochę szykowania - jutro mamy rodzinną uroczystość, muszę zatem poprasować sporo rzeczy, spakować synka, zdecydować którą ze stu tysięcy par szpilek założyć... :P
Jak zostanie mi trochę czasu, to wezmę się ostro za robienie bonnetu. Bonnet to XIX wieczne nakrycie głowy, o na przykład takie (na tym modelu z 1810 roku spróbuję się wzorować): http://www.pinterest.com/pin/236509417904019986/

Mam wybrane tasiemki, koronki, ułożony w główce plan działania - wystarczy zatem usiąść i pogimnastykować palce przed godzinami ręcznego szycia :P Nie, żebym była jakąś specjalistką, ale uparłam się na ten kapelutek, będzie to moje czwarte nakrycie głowy (po cylindrze, fanszoniku i moim ukochanym czarnym kapeluszu przeciwsłonecznyn). Niestety nie będzie w 100% koszerny... No ale może w przyszłości to zmienię :)

Ciacho pożarte, herbatka wypita. Miłego dnia!

Komentarze

  1. w ogóle sie nie dziwie, ze sie martwisz o młodego, skoro nieraz widzi się ofiary bezstresowego wychowania, które potrafią naskoczyć na kogoś w wieku ich rodziców- pewnie przy rówieśnikach nie mają w ogóle problemu z chamstwem. Trzeba pilnować tematu, a jakby coś się działo, szybka, zdecydowana interwencja:) Będzie dobrze, młody sobie poradzi:)

    I bardzo chciałabym wiedziec, jak zrobić takie nakrycie głowy-piękne <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, taki okaz "bezstresowego wychowania" na podwórku, dzień w dzień się z tym zmagam, nic mi nie musisz mówić...

      Jak zrobić bonnet? Kupujesz słomkowy kapelusz za piątaka, rozcinasz na pół, obszywasz i ozdabiasz - proste jak budowa cepa, w teorii :P :P

      Usuń
  2. a ja myślę że najlepszy układ to "cwaniaczek". w grupie się odnajdzie i będzie na tyle asertywny by ani nie być popychadłem ani nie być agresorem a jeszcze by wszyscy go lubili. wiadomo że my matki chcemy dla dzieci jak najlepiej. rozumiem co czujesz.

    starszak jest jest typem opisanym ciut wyżej;) jest bardzo śmiały towarzyski otwarty jeszcze dobrze nie chodził a już leciał między dzieci bo chciał się bawić. ma wielu kolegów i lubi się z nimi bawić, z przedszkola ma kliku ulubionych z tym że co kilka dni zmieniają się na innych ulubionych zaś tych już nie lubi. na podwórku wybiera towarzystwo starsze. takich 6-7 latków. jeśli trafi na takich co mają podobny temeprament to widzę że bardzo fajnie się umie bawić.

    zaś młodszy jest totalnie aspołeczny. ludzie, dzieci go nie interesują. jedynie auta jadące ulicą na których widok natychmiast biegnie w ich kierunku. to mnie o wiele bardziei martwi. starszak w relacjach między ludzkich jakoś daje rady ale mlodszy jest jednąwelką niewiadomą. często zabieram go do przedszkola jak idę do starszaka to wpuszczam do sali z dzieciakami. postoi popatrzy i.....dyla da do wyjścia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może się młody rozkręci - będzie się chwalił dzielnym, starszym bratem :)
      Kto to wie... :)
      Też mam nadzieję, że Jakub jakoś da sobie radę - ale jest lubiany przez dzieci i chwalony przez panie, to najważniejsze.

      Usuń

Prześlij komentarz

Podobał Ci się ten wpis? Zostaw ślad - skomentuj, udostępnij, bardzo mi to pomoże w rozwoju bloga!

Chcesz więcej? Archiwum jest Twoje! Zajrzyj do zakładek i dowiedz się, jaka jest misja MwG! \m/

Popularne posty