Jak to jest być nastoletnią mamą - mała retrospekcja ;)


Dzisiaj w jednym programie śniadaniowym była debata na temat jaki jest idealny wiek na zostanie mamą. Była tam jedna z młodych przedstawicielek - wspominała, że mając 21 lat często słyszała, że nie powinna mieć dziecka, bo się do tego nie nadaje. Każdemu rozsądnemu człowiekowi zapala się czerwona lampka z napisem "DLACZEGO?!", kiedy słyszy podobny tekst. 

No właśnie, dlaczego?
Jak to jest być mamą nastoletnią?
Jak reaguje społeczeństwo, koledzy, szkoła?
Jesteście ciekawi? ;>


Cofnijmy się w czasie o 6 lat, kiedy to mniej więcej miesiąc po swoich 18 urodzinach dowiedziałam się o ciąży. Ciekawskim jasno wyartykułuję, że mój synek nie był "wpadką". Nienawidzę tego określenia, wiecie? Dziecko to dziecko - nieważne jak poczęte. Od pierwszych chwil należy mu się miłość, troska i szacunek. 

Rok maturalny. Czekała mnie masa nauki i podołałam całkiem nieźle. Nie rozumiem dziewczyn, które "znikają" ze szkoły z tego powodu. Wstydzą się? Dyrektorzy im tak każą?
Postawmy sprawę jasno: ciężarna dziewczyna ciągle pozostaje uczennicą z takimi samymi prawami. Nie wolno jej zawiesić ani wyrzucić ze szkoły, nie wolno na siłę wysyłać na indywidualne nauczanie. Można zaproponować taką opcję i dziewczyna ma prawo z niej skorzystać, ale nie może być do tego zmuszana. Ja przyznam szczerze, że nigdy nie brałam pod uwagę indywidualnego. Oszalałabym z nudów bez mojej kochanej, zwariowanej klasy, bez codziennych wygłupów na lekcjach, bez niektórych profesorów. Miałam to szczęście, że chodziłam do najlepszego liceum, jakie mogłam wybrać - zatem z tytułu mojej ciąży dostałam wyłącznie gratulacje, oraz przywileje ;)
Wybieganie do kibelka z powodu wymiotów miałam zagwarantowane bez potrzeby wcześniejszego zgłoszenia, pedagog zaciągała mnie do stołówki na darmowe obiady, każdy pomagał jak mógł. Klasa fantastycznie wspierała - pomagali uporać mi się z gapiami na korytarzu (których i tak miałam gdzieś), pożyczali notatki, nosili torbę w ostatnich tygodniach lub pomagali wejść na trzecie piętro; odwiedzali w szpitalu po porodzie. Szkoła spełniła swą rolę cudownie - mogłam po odejściu (na dwa miesiące, przestałam przyjeżdżać wraz z początkiem 8go miesiąca) napisać prace kontrolne i wysłać je profesorom mailem. Mam nadzieję, że mi nie pobłażano w nauce, przynajmniej nie odczułam tego jakoś szczególnie. Skończyłam z paroma szóstkami i piątkami, przewagą czwórek, zacnymi wynikami na maturze.



Ja. Przełom 2008/2009, mniej więcej 5/6 miesiąc :P
Tak, tak chodziłam ubrana do szkoły :P
Tak, wiem, bez komentarza xD

Gadanie ludzi. Ludzie zawsze gadają ;) Najwięcej te panie, które nazywam (przepraszam, będzie przekleństwo!) "świętojebliwe" - co same z brzuchami latały w wieku 16 lat, ale pierwsze do plot. Nie miałam i nadal nie mam w zwyczaju się tym przejmować i każdej młodziutkiej mamie radzę to samo :) Mam takie wrażenie, że poprzez przesunięcie się granicy wieku ludzie zapomnieli w większości przypadków, że dawniej pierworódki w wieku 17-19 lat były normą. Dzisiejszy średni wiek macierzyństwa 29-34 był wówczas rzadkim zjawiskiem. Fajnie, że kobiety studiują, robią karierę, ale nie można przez pryzmat ich wyborów oceniać innych :)

Zauważcie jedną rzecz, o której w moim przypadku pamiętała jedynie szkoła: zachodząc w ciążę byłam już osobą PEŁNOLETNIĄ. Ze wszystkimi prawami dorosłej kobiety. W szpitalu traktowano mnie po macoszemu. Z niesmacznymi aluzjami co do wieku ze strony lekarzy i jednej położnej. Reszta babeczek była bardzo sympatyczna, rozumiały, że zamierzam się uczyć, cierpliwie wszystko tłumaczyły. Jednak niestety nie traktowano mnie jak osobę pełnoletnią, samodzielnie o sobie decydującą. No ale trudno wymagać tego w szpitalu, gdzie pracownicy wpadli w rutynę i przyzwyczaili się do takich niskich standardów i zachowań.

Wiecie co najbardziej mnie rozwalało? Teksty: "Teraz skończy się imprezowanie"... Dlaczego młode mamy mają wizerunek upojonych procentami imprezowiczek wywijającymi w klubach tyłkiem? Nie ogarniam. Nie miałam czego skończyć, bo nie imprezowałam i uważam, że nic na tym nie straciłam :) Jakby młode kobiety, już nawet niekoniecznie mamy, nie mogły być poważne, dojrzałe.
Czasem faktycznie słyszymy o aferach, że młodej matce zabrano dzieci, bo była nieodpowiedzialna, nie radziła sobie z obowiązkami. Ale to nie jest reguła - równie dobrze matki niemal 40 letnie mogą być skrajnie nieodpowiedzialne (patrz: afera w dojrzałej rodzinie zastępczej, w której zamordowano dzieci). Matka jest matką dla dziecka, bez znaczenia ile ma lat - tak też należy ją traktować.

Nastoletnia mama może być tak samo cudowna, odpowiedzialna, kochająca jak każda inna. To prawda, że potrzebuje pomocy, ale wcale nie znaczy, że sobie nie poradzi. Taka po trzydziestce też jej potrzebuje. Każda kobieta debiutując w roli matki czuje tę samą niepewność, obawy, jednak nie jest to nic złego, nie świadczy to o naszym "nadawaniu" się na mamę.

Minęło kilka lat. Skoro ja dałam radę, to każda z dziewczyn potrafi - wcześniej miałam niewielkie doświadczenie z opieką nad dzieckiem, nie potrafiłam nawet zakładać pampersa. Ale wszystko się da ;) Gdybym nie miała synka, pewnie owszem, miałabym wymarzone mgr przed nazwiskiem, jednak nic poza tym. Pewna jestem, że nie miałabym niczego, co mam teraz, a z czego jestem dumna i co mnie uszczęśliwia. A co to jest - niech zostanie moją słodką tajemnicą ;) Tak sobie myślę, że fajnie jest być młodą, pełną energii mamą, mieć siłę nawet na najbardziej zwariowane propozycje dziecka. Fajnie się stało. Wykształcenie zawsze zdążę nadrobić, całe życie przede mną - i mam w nim najwspanialszego towarzysza, jakiego tylko mogłam sobie wymarzyć!

Komentarze

  1. świetna szkoła! wiem, ze nie wszędzie tak ejst, a być powinno- jak jest się pełnoletnim, chyba można decydować, czy chce sie mieć dziecko czy nie:) i skoro to z nazwy stan "błogosławiony", to nie wiem, czemu ludzie mają jakieś "ale:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoła najlepsza, chętnie bym tam wróciła, kocham ich wszystkich pomimo upływu lat :D

      Mają "ale" również księża, o zgrozo... - proboszcz na wizycie duszpasterskiej, popularnie zwanej "kolędą" również robił mi wytyki. Wiesz co powiedziałam? "Kwestionuję ksiądz wolę Boga, który pobłogosławił mnie dzieckiem? To grzech!" - i miałam spokój :P

      Usuń
  2. (jeśli nie chcesz, nie akceptuj tego) ale... utrzymujesz kontakt z ojcem dziecka? nie jestem złośliwa, pytam tylko ;'D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaszlam w ciaze majac prawie 18 lat, ten tekst podnioslk mni na duchu \m/ ave

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajna szkoła Ci się trafiła, jak ja chodziłam do liceum, to bardzo często te ciężarne gdzieś znikały, a po korytarzach szeptano "ta, co się puściła i wpadła", bo (nad czym ubolewam) bardzo często młodym mamom przypina się (o czym piszesz) łatkę puszczalskiej imprezowiczki, a dziecku łatkę wpadki. Inni wiedzą lepiej... Dzięki za ten tekst, bo podrzucę go paru znajomym mamom. :)

    PS. Fajnie się ubierałaś do liceum. ;D Teraz zresztą też. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa :-)

      No niestety dziewczyny często są wyzywane, ale tacy złośliwi zapominają, że do tanga trzeba dwojga - zatem dlaczego to dziewczyna ma znosić obelgi? Ech, co za świat...

      Usuń
  5. To żałosne że młode mamy są tak wyzywane. A ludzie niech nie zapominają, że przecież pokolenie 80, rodziło zazwyczaj w wieku 18-20 lat ^^ i to było normą, to przez niski socjal w polszy ten wiek się opóźnił, bo rzadko kto jest teraz samodzielny finansowo w tym wieku (ha! prawie nikt! )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to prawda, to też ma znaczenie.

      Usuń
    2. to prawda xd moja babcia się dziwi że nie mam dziecka, a mam dopiero 22 lata :p

      Usuń
  6. jesteś fajną mamą;) ja jak miałam 18 lat to nie interesowałam się chłopakami ani oni mną. zakochanie się i samo "chodzenie" z chłopakiem było dla mnie totalną abstrakcją a co dopiero już ciąża i dzidziuś po za tym........ostatnio przeglądając zdjęcia z tego kresu odkryłam jedną zadzwiającą rzecz.......teraz mając lat 30 ( choć do niedawna narzekałam na tę trójkę z przodu)....wyglądam o wiele lepiej atrakcyjniej i bardziej sexy nie jak miałam 18. i więcej facetów obejrzy się za mną teraz nie wtedy.


    nie ma idealnego wieku na bycie mamą. jeste świetną mamą i bardzo kochasz swoje dziecko i to jest najważniejsze. reszta ludzi swoje opinie może sobie w dupę wsadzić....i powiem ci coś ...te takie co to niby najbardziej świętobliwe.....najbardziej puszczalskie są i najwięcej mają do powiedzenia o innych

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za miłe słowa :-)

      Tak powinno być, aby "inni" skupiali się nie na metryce, a dojrzałości emocjonalnej.

      Usuń
  7. Dlaczego młode mamy mają etykietkę puszczalskiej? Tak ciężko wziąć pod uwagę że mają chłopaków których kochają? -.-'

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jak niestety widać po reakcjach - ciężko... :(

      Usuń
  8. Miałam 35 rodząc Kluskę i lekarze też się dopieprzali. Że najpierw ta robi karierę i pieniądze, a potem o rodzinie myśli. Na szczęście jestem niewrażliwa na takie teksty i tylko się z tego śmiałam, ale jakby trafiło na wrażliwą? Polski szpital to dno i główna przyczyna niskiej dzietności Polek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okropne! Niestety się zgadzam ze słowami o polskich szpitalach :/

      Usuń
  9. Bardzo dobry post! Nie rozumiem wtracania sie ludzi w czyjes sprawy, ani posadzania,ze skoro urodzila dziecko tak mlodo, to musiala byc wpadka ( jak nasze babcie rodzily w wieku 16 lat, to jakos nikt sie wtedy nie dziwil. ba! Urodzenie dziecka pozniej bylo srogo potepiane).Ja juz nigdy nastoletnia mama nie bede, ale to z wlasnego wyboru, jednak sznuje decyzje innych kobiet. Oby kazdy byl szczesliwy :) (p.s- szykuj sie na wywiad w bliskiej przyszlosci ;) ;* buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. łojeju jeju, dobrze :)

      Niby jesteśmy cywilizowanym społeczeństwem, a jednak mamy braki w podstawach - wzajemnym szacunku...

      Usuń
  10. napisz notkę o kontaktach kuby ze swoim tatą :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech tata Kuby sam sobie założy bloga i napisze :D

      Usuń

Prześlij komentarz

Podobał Ci się ten wpis? Zostaw ślad - skomentuj, udostępnij, bardzo mi to pomoże w rozwoju bloga!

Chcesz więcej? Archiwum jest Twoje! Zajrzyj do zakładek i dowiedz się, jaka jest misja MwG! \m/

Popularne posty