"Mama zakazuje mi słuchać metalu" - odpowiedź Mamy w Glanach ;>

Od czasu do czasu zaglądam w statystyki naszego bloga - lubię wiedzieć, w jaki sposób do nas trafiacie. Tytuł postu nie jest przypadkowy - kilka osób wpadło na nas po wpisaniu właśnie takiej frazy w google.
Młodzież poszukuje na różnych portalach, forach, porad związanych z takim oto problemem.


Rodzice zabraniają Ci słuchać metalu? Mówią, że to bezsensowne darcie ryja? Szatańska muzyka? Grzech? Bzdury!

Masz PRAWO słuchać tego, co chcesz. Jesteś wolnym człowiekiem i zabranianie wyrażania swoich upodobań jest wręcz niezgodne z prawami człowieka. Jednak zamiast trzaskać drzwiami, puszczać muzykę na full w swoim pokoju, by zrobić "starym" na złość - podejmij próbę normalnej, kompromisowej rozmowy. Pokaż rodzicom, co Cię tak naprawdę kręci w tej muzyce. Może niezwykłe umiejętności, jakimi muszą wykazać się muzycy w nagraniu każdego jednego kawałka? Opowiedz rodzicom, ile pracy i pasji, trzeba włożyć. Jest to muzyka o wiele prawdziwsza niż komercyjne techno, które powstaje wyłącznie w komputerze. Nie wymaga znajomości tabulatury, nut, lat ćwiczeń, jak metal.
Może podobają Ci się emocje wyrażane przez growl, scream? Wyjaśnij rodzicom, że to nie żadne bełkoty, czy szatańskie krzyki. Krzyk jest pierwszym dźwiękiem, jaki wydaje człowiek - krzyczymy w momencie pierwszego oddechu po narodzinach, naładowani adrenaliną. Zastosowanie czegoś takiego w metalu pozwala dotrzeć do samego środka duszy - tekst wykrzyczany zyskuje na szczerości.
Wydrukuj rodzicom kilka tekstów z tłumaczeniami. Niech zobaczą, że metal to nie "Szatan, zło, złóżmy ofiarę, zjedzmy kota, zdemolujmy cmentarz". Pokaż, że owszem, istnieje taka "zła" odmiana takiej muzyki, ale: METAL MA WIELE GATUNKÓW. I ty wcale nie chcesz słuchać tej "złej". No come one ;] Ta muzyka porusza wiele życiowych tematów: miłość, przyjaźń, cierpienie, samotność, nie obce są jej kwestie polityczne, historyczne, czy również religijne. Zrób taki myk: wybierz jakiś przemawiający do ciebie kawałek i pokaż mamie jego tłumaczenie. Niech to będzie coś przejmującego, wzruszającego... "Co myślisz mamo o tym tekście? Piękny co? Z czym Ci się kojarzy, bo mi z poezją" - jeśli odpowie, że jej też, uświadom, że właśnie zachwyca się tekstem muzyki metalowej.
Jak sobie poradzić z ciemnotą ludzką, że ta muzyka to grzech? Zagnij tekstem, że Bóg patrzy na to, co masz w sercu, nie w słuchawkach. Istnieje przecież chrześcijański metal. Są zespoły, w których grają księża. Nawet zespoły nie definiujące się z tą odmianą mają w swoich składach ludzi wierzących. Talent do tworzenia tejże muzyki też dostali od Boga - tych argumentów nie da się obalić.
Powiedz rodzicom, że mają prawo nie lubić takiej muzyki, ale muszą uszanować Twój wybór. Że masz nadzieję, że Cię zrozumieją, bo w końcu są Twoimi rodzicami.


Ja sama nigdy nie miałam z tego tytułu afer. Moim rodzicom nie podoba się każdy typ muzyki, jakiej słucham, ale szanują to. Sama też jestem mamą i nie wyobrażam sobie, jakbym mogła ingerować w gust mojego dziecka. Nawet, jak nie spodoba mu się metal (na co się póki co nie zapowiada), będę szanować jego upodobania. Myślę, że rodzice powinni częściej patrzeć na dziecko jak na człowieka, nie jak na swoją "własność".

Wejdź na naszego facebooka - zobacz, że dorośli metalowcy godzą wychowanie dzieci w miłości i szacunku ze słuchaniem tej rzekomo niewłaściwej muzyki. Pokaż rodzicom, że jest w tym jakaś wartość, zaleta, nie powód do napiętnowania. Jeśli spokojnie przedstawisz swoje racje, na pewno nie pozostaną niedostrzeżone. A jeśli i to nie pomoże... Cóż... Słuchaj sobie swojej muzyki tak, żeby nie przeszkadzać rodzicom. Szanuj ich zdanie, ale broń też własnego. Zawsze da się wypracować jakiś kompromis. Trzymamy kciuki! :)




Komentarze

  1. Zgadzam się całkowicie z tym postem. Ja również nigdy nie miałam problemów z rodzicami z powodu muzyki, tata to szanuje, a mama rocka słucha ze mną, metal szanuje, zresztą to ona pokazywała mi niektóre zespoły. Ale najważniejsze to nie urządzać awantur, tylko rozmawiać- tak jak piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten tekst na pewno będzie przydatny dla wielu młodych ludzi :)
    Moim rodzicom nigdy nie podobała się muzyka, jakiej słucham- ani punk (czasy gimnazjum), metal (liceum) czy folk, w którym teraz się odnajduję. Rodzicom się nie podoba? Zakładam słuchawki na uszy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moim rodzicom nie podoba sie metal. Ale mama robi wyjątek i chetnie slucha zespolu mojego lubego - graja melodic death metal. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moi rodzice nie mogli się nigdy przełamać do tej muzyki, mimo iż w moim przypadku dominuje power metal i gothic metal, więc dość łagodnie. Wyjątek: mojej mamie spodobał się "Sleeping Sun" Nightwisha... Moje dziecko nie będzie miało problemów, cokolwiek nie będzie chciało słuchać, zwłaszcza, że mąż lubi muzykę punkową. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie trzeba się przełamywać, żeby okazać szacunek wobec gustu drugiego człowieka, zwłaszcza dziecka :)
      Moja mama lubi lżejsze kawałki Epici i WT, ale wszelaki growl jest nie dla niej. Ach, piszesz o Nightwishu - ich aranżacja "Phantom of the Opera" spodobala sie moim rodzicom ;]

      Usuń
    2. Raczej mi chodziło o przełamanie, żeby wytrzymać moje słuchanie muzyki, gdy jeszcze mieszkałam z nimi. ;D Niestety - tylko słuchawki, a to nie to samo. ;P

      Usuń
  5. słuchałam i to bardzo dużo....najpierw gadali że ryk potem przywykli;) jak zakładałam skórzany płaszcza i glany albo skórzane spodnie moja matka na mój widok zaczynała biegle gadać po niemiecku;) potem przywykli;) z rozrzewnieniem wspominam te czasy;))))))

    w pierwszej ciąży często słuchałam gotyku, metalu i...bardzo relaksowała mnie ta muzyka, ale starszak nie ma preferencji w tym kierunku. upodobania zmieniają mu się częściej jak pogoda. swego czasu sł€chał ze mną Depechów, rocka takiego lżejszego, metal dla niego był hałas choć raz spodobał mi się jeden kawałek Black Sabbath, teraz na okągło Donatan i Cleo, za chwilę spodoba mu isę coś innego

    młodszy zaś podryguje w rytm wszystkiego co gra i śpiewa cokolwiek to by nie było nawet jak podspiewuje pod nosem;)


    czegokolwiek by nie słuchali......nawet jak będą nosić skóry ciężkie buty i łańcuchy....będą mieli wygolone pół głowy lub nosili pomarańczowego irokeza ( nawet to będzie miłe DLA MOJEGo oka) i słuchali ciężkiej muzyki bedę to toelrować.....byle nie przeszkadzało im to w nauce i chodzeniu do szkoły;)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "jak zakładałam skórzany płaszcza i glany albo skórzane spodnie moja matka na mój widok zaczynała biegle gadać po niemiecku;)" rozbroiłaś mnie tym, zwłaszcza, że mam bujną wyobraźnię ;D

      Usuń
    2. Hahahahaha niezła historia :D

      I brawo. Rozsądne podejście, Ognista :) Szkoła przede wszystkim. Młodzi adresaci tego posta też niech zwrócą na to uwagę, bo dobre wyniki w nauce, to kolejny as w rękawie (chyba, że są nieciekawe i zamiast wkuwać funkcję kwadratową zamierzacie słuchać muzyki - tego nie polecamy, to jest be :P) :D

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Podobał Ci się ten wpis? Zostaw ślad - skomentuj, udostępnij, bardzo mi to pomoże w rozwoju bloga!

Chcesz więcej? Archiwum jest Twoje! Zajrzyj do zakładek i dowiedz się, jaka jest misja MwG! \m/

Popularne posty