tag:blogger.com,1999:blog-2552468062856437327.post515928309510036154..comments2024-03-17T11:32:21.652+01:00Comments on MAMA W GLANACH: Efekt... Rammstein'a? O 'alternatywnych' kołysankach słów kilka :)Mama w Glanachhttp://www.blogger.com/profile/01738523800758361678noreply@blogger.comBlogger4125tag:blogger.com,1999:blog-2552468062856437327.post-42067592151324746922013-09-28T19:15:27.034+02:002013-09-28T19:15:27.034+02:00Moja ma 15 miesięcy i od jakiegoś miesiąca lub pół...Moja ma 15 miesięcy i od jakiegoś miesiąca lub półtora namiętnie zmusza nas do włączania "Alicji w krainie czarów" T. Burtona. Puszczam jej na zmianę, raz po angielsku, raz po polsku. Co nie zmienia faktu, że już nie znoszę tej bajki... -.-'Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/12464767479316499341noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2552468062856437327.post-55668759465074766652013-09-27T13:14:29.267+02:002013-09-27T13:14:29.267+02:00Czasem dzieci mają swój własny gust już od początk...Czasem dzieci mają swój własny gust już od początku. Nastusia, choć ogólnie lubiła słuchane przez nas kawałki, szczególnie upodobała sobie Nightwish'a, choć nikt w rodzinie tak mocno za nim nie szaleje (ot taki po prostu, słuchany czasem).Mogłabym powiedzieć, że wręcz terroryzowała rodzinę, bo wszyscy po po pewnym czasie mieli już dość tego zespołu (ileż można słuchać tego samego), a ona uparcie i wciąż kazała sobie to puszczać :-) Dodam, że była naprawdę malutka, nie miała jeszcze roku, kiedy została ich zagorzałą fanką. Pierwszym wypowiedzianym przez nią słowem było moje imię, potem klasycznie mama, a trzecim 'Najtłiś' xPAnonymoushttps://www.blogger.com/profile/05315982612403736089noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2552468062856437327.post-35213133454509030702013-09-26T14:22:48.966+02:002013-09-26T14:22:48.966+02:00Bardzo się cieszymy z tak długiej wypowiedzi :)Bardzo się cieszymy z tak długiej wypowiedzi :)Raganahttps://www.blogger.com/profile/08744817944953391509noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2552468062856437327.post-71022445305753151722013-09-26T14:21:10.993+02:002013-09-26T14:21:10.993+02:00Powiem tak: jak byłam w ciąży puszczałam małej do ...Powiem tak: jak byłam w ciąży puszczałam małej do brzucha przez słuchawki dwie piosenki, które bardzo lubię. W szpitalu, jakoś 2 dni po porodzie dosłownie nic nie mogło jej uspokoić. Płakała, wyginała się... Pielęgniarki aż mnie zaczęły wypytywać co ja jej zrobiłam?! Po prawie 3 godzinach jej płaczu i opadniętych bezsilnie rękach moich i pielęgniarek wpadłam na pomysł, żeby puścić jej jedną z tych piosenek. I co? I jak ręką odjął! Nie minęła chwila a mała słodko spała! Obecnie Sayuri ma 15 miesięcy i ten utwór nadal tak na nią działa. Czasami, jak wieczorem nie może usnąć zostawiam jej w pokoju telefon z cicho włączoną tą piosenką. Usypia w ciągu chwili. Jest to utwór Lisbeth Scott - "Passionate voice". Drugi, to stara indiańska kołysanka indian Lakotów "Lakota llulaby". Mój przyjaciel, który kiedyś prowadził niesamowitą audycję radiową o nazwie "Muzyka dalekiego zasięgu" lubował się bardzo w gatunku "Noise". Doszedł do tego, dlaczego dzieci lubią taką muzykę. Otóż w brzuchu mamy dziecko słyszy przede wszystkim szumy, szmery, puknięcia... A muzyka Noise właśnie z takich dźwięków się składa :)<br /><br />Wybaczcie za tak długą wypowiedź :PAnonymoushttps://www.blogger.com/profile/12464767479316499341noreply@blogger.com